czwartek, 17 września 2015

Siła skojarzeń

Rodzinne spotkanie. Nic szczególnie formalnego - ot zwykły niedzielny obiad. Po solidnej porcji cannelloni, placku ze śliwkami i kawie siadam na kanapie i wyciągam druty. Rodzina przyzwyczajona więc szczególnej sensacji nie wywołuję.
 - Co to będzie? - pyta tata.
 - Szal - odpowiadam.
 - Co za kolory - zachwyca się mama.
 - Ano właśnie. Takie ogniste - wzdycham, bo nie do końca wiem, co kierowało mną przy wyborze tej włóczki.
 - Eee, mogą być - stwierdza narzeczony, będący ostatnio decydującą instancją w sprawach mojego ubioru.
Tata przez chwilę przygląda się badawczo szalowi Estuary vel Ognista Rzeka.
 - Przypomina mi to farsz do cannelloni...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz